O mnie

piątek, 7 grudnia 2012

Candy Zdzichy!

Zapisałam się u Zdzichy.

Przepis na pierniczki

Najpierw moje pierniczki haftowane. Jeszcze czekają na wykończenie - podszycie materiałem i wypchanie czymś. Jakimś nadzieniem.
Brązowy - brownie:


I pomarańczowy - ciasto marchewkowe z cynamonem, bez kakao.

No i moje autorskie pierniczki szydełkowane. Przy wieńcu adwentowym wyszły blade.

Przy żółtym imbryku bardziej podobne do siebie.


Pierniczki robię zazwyczaj z kordonka (Ariadna, małe szpuleczki). Robotę zaczynam od główki. Każdy x na schemacie to jeden półsłupek.
Zrobić trzeba dwie części - na jednej przyszyć koraliki jako oczka (moje są białe) i guziczki (moje są różowe). Uśmiech wyszywam czerwonym kordonkiem. Składam obie części lewymi stronami do siebie i łączę półsłupkami nitką w kolorze piernika (tak jak w pierożkach). W czasie łączenia wypycham watą, albo czymś podobnie miękkim.
Na koniec lukier - całość obrzucam białym kordonkiem, oczkami rakowymi.
Zawieszka - i gotowe!
A oto schemacik.
Piernikowa pani jest łatwiejsza - zamiast osobno szydełkować nóżki robimy po prostu spódniczkę - dodając na brzegach w co drugim rzędzie po jednym półsłupku, aż do 17. Potem kawałek prosto. Ozdoby na spódniczce mogą być wyszyte, przyszyte, wrobione. Według uznania.
Powodzenia!




wtorek, 4 grudnia 2012

Liebster Award - odpowiedź

Darmo otrzymaliście - darmo dawajcie!
Zasady przyznawania:
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za dobrze wykonaną robotę. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Do odpowiedzi wzywam (jak w szkole!)
1. Jolę,
2. Danę,
3. Jotkę,
4. Beatę,
10. Elen,
11. Gosię.
 
Moje pytania:
1. Spódnica czy spodnie?
2. Pociąg czy autobus? 
3. Kino czy ten sam film w domu?
4. Plaża czy rower?
5. Druty czy szydełko?
6. Kawa czy herbata?
7. Święta w rodzinie ścisłej czy szeroko pojętej?
8. Ulubiona książka? 
9. Jazz czy rock?
10. Kapelusz czy beret?
11. Ulubiona technika rękodzieła?

czwartek, 22 listopada 2012

Wyróżnienie

Wyróżniła mnie Beatka.
Dziękuję!

Zasady:
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował"

Pytania od Beatki i moje odpowiedzi:
1. Szpilki czy trampki? - trampki
2. Rower czy autobus? - rower!
3. Dobry film czy wyjście do opery? - film
4. Góry czy morze? - góry
5. Kot czy pies? - jak muszę wybrać, to kot (ale nie jestem miłośniczką...)
6. Czy wierzysz w przyjaźń damsko męską? - jasne, przecież mam przyjaciół, nie tylko przyjaciółki!
7. Boże Narodzenie czy Wielkanoc? Wielkanoc
8. Ulubiona książka? - nie mam jednej ulubionej, jestem molem książkowym
9. Twoje ulubione zajęcie w czasie wolnym? - oczywiście robótki!
10. Gdzie zazwyczaj tworzysz swoje prace? - dzierganie na kanapie przy lampie, kawa w zasięgu :)
11. Twoja najlepsza praca? - chyba szal z elementów, patchworkowy.

Muszę przemyśleć kogo wywołać do tablicy!

niedziela, 18 listopada 2012

Kocyk Maciusia

Kocyk w paski - klasyczny męski wzór. Ścieg - kocykowy, czyli półsłupki  wkłuwane w tylną nitkę poprzedniego rzędu.
Nici jak zawsze - z przepastnych zapasów. Można prać w pralce.
Kocyk wręczony dzisiaj.
:)
Rośnij zdrowo!

sobota, 17 listopada 2012

Szadzone proszę!

Na śniadanie sadzone.

Składniki:
  • biały kordonek,
  • żółty kordonek,
  • szydełko odpowiedniego rozmiaru,
  • odrobina wkładu (ocieplina do kurtek).
Nie jestem w stanie podać ilości oczek, gdyż za każdym razem robiłam inaczej. Wielkość dopasowałam do zabawkowej patelni, którą ma siostrzenica.
Początek kilka oczek łańcuszka (może 7, może 9). Następnie robiłam dookoła półsłupkami, ale od 3 rzędu na dłuższych bokach przerabiałam po kilka półsłupków z narzuconą nitką i kilka słupków. Dzięki temu robi się owal, ale taki nieregularny jak prawdziwe jajko sadzone.
:)

Osobno robiłam żółtko początek dwa oczka łańcuszka.
1 rząd 6 półsłupków,
2. rząd dwa półsłupki w każde oczko=12 półsłupków,
3. rząd dwa półsłupki w co drugie oczko=18 półsłupków,
4. rząd dwa półsłupki w co trzecie oczko=24 półsłupki,
5. rząd dwa półsłupki w co czwarte oczko=30 półsłupków,
6. rząd dwa półsłupki w co piąte oczko=36 półsłupków.
Teraz trzeba przyszyć żółtko w odpowiednim miejscu, pod koniec szycia włożyć wypełnienie. Nie daję waty, żeby po praniu jajko się nie zdefasonowało.
Oczywiście można zrobić większe lub mniejsze to zależy jaką zastawę dla lalek ma wasza dziewczynka.
Lewa strona. Trochę widać jak dodawane były oczka (w białku).


Smacznego!

niedziela, 11 listopada 2012

Przepis na pierogi

Składniki: kordonek w kolorze beżowym lub ecru (może być biały), szydełko dobrane do grubości nitki. Oraz na farsz: na przykład ocieplina (jak do kurtek) - ja użyłam wypełnienia ze starego śpiwora. Nie polecam waty, bo wtedy pierożków nie da się prać.
Zaczynam od czterech oczek łańcuszka.
W pierwsze oczko wkłuwam 18 słupków i łączę rząd w kółko oczkiem ścisłym - nie mylić z półsłupkiem.
Drugi rząd - dwa słupki w każde oczko, powinno być 36 słupków.
Trzeci rząd - dodaję słupek w co drugie oczko. Powinny być 54 słupki.
Kółko powinno się falować. Teraz składam pierożka na pół i łączę brzegi półsłupkami.
Gdy brzegi są złączone na 2/3 długości, można włożyć do środka farsz.
Po złączeniu brzegów odwracam pierożka, robię trzy oczka łańcuszka i pora na falbankę. 
Robię 6 słupków wkłuwanych w jedno oczko, omijam dwa oczka i przerabiam jeden półsłupek w następne. Kolejny element falbanki to 3 oczka łańcuszka i 6 słupków w to samo oczko. Powinno być 9 wachlarzyków.
I gotowe.
Smacznego i miłej zabawy!





środa, 31 października 2012

Chustka - Joanna

Dziękuję. 
Czytałam często, zaśmiewałam się do łez z wpisów Chustki i komentarzy wirtualnych przyjaciół.
Nauczyła mnie nie rozczulać się nad sobą, ale cieszyć się każdym dniem.
Chustka

poniedziałek, 29 października 2012

Pierogi

Siostrzenica miała urodziny. Szóste. Kupiłam w prezencie komplecik - drewniana łyżka, rękawica w czerwoną kratkę, łapka do garnków takaż, trzepaczka, stalowy rondelek i garnek. Wszystko - jak prawdziwe. Garnek spory całkiem - akurat na pierogi.


Pierogi z bawełnianego kordonka ecru, nafaszerowane poliestrową watą (dawniej wnętrze śpiwora). Pomysł z sieci - np. podobne proponuje Sankowo, gdzie pierwszy raz takie widziałam. Ale moje są inne, bo jest to projekt własny.
Aha! Rozmiar - jak pierogi "od szklanki".
:)
Chce ktoś opis? Bo może macie małoletnie, które się w kuchnię bawią...

sobota, 27 października 2012

Słodkie pierniczki i koty

Zgodnie z wymaganiami zabawy "Słodkie pierniczki" pokazuję zestaw startowy.


Kanwa zdobyczna, nici z zapasów "przedwojennych" - Ariadna. Wzory powiększone na A4, żeby oczu nie wysilać - już kanwa jakaś dziwnie drobna jest.
:)
Zaplanowałam więcej niż trzy pierniczki. Zobaczymy jak się udadzą. Ponieważ nici są zabytkowe, więc  każdego koloru jest po jednym pasemku. Niektórych są dwa. Z tego powodu na pewno każdy Pierniczek będzie inny.

I nadal hafty.
Wspólnie haftowane koty z "Wrocławiankami" - mój kotek (kotek nr 3) na kanwie Wandy.




sobota, 20 października 2012

Pierniczki

Zapisałam się na pierniczki u Agnety.

 
Samoobsługowe - sama je sobie wyhaftuję!
Mam nadzieję.
Zabawa ogłoszona dawno, ale dopiero na nią trafiłam.
Trzymajcie kciuki!

sobota, 6 października 2012

Idzie chłód

Chusty i chusteczki kuszą mnie od dawna. Nie dałabym rady nosić wszystkich, które robię - ale na szczęście mam rodzinę!
:)
Najpierw chusta szydełkowa dla Mamy.


I z tych samych nici, "druciana", dla kuzynki męża. Na tym zdjęciu kolor jest bliższy prawdziwemu.

 
I zupełnie letnia chusta, którą zrobiłam zamiast bolerka. Bo ja w bolerkach nie wyglądam. Szydełkowałam ją jako "kościołową" narzutkę do letnich bluzeczek bez rękawów. Zdjęcie zostało  zrobione na zakończenie rekolekcji dla małżeństw, na które jeździmy prawie co roku. Zawsze na zakończenie mamy odnowienie przyrzeczeń ślubnych - w tym roku odnawialiśmy więc dwukrotnie. Jak jubileusz, to jubileusz! Bukiecik mi mąż sprawił, z drobnych, różowych goździków. To były ulubione kwiatki mojej Babci, słodko pachniały!

 
I detal. Widać, filetowy wzór. Nici chyba jedwabne, bo bardzo śliskie i ciężkie. Dostałam je od kuzynki, która je odziedziczyła "po babci". Przedwojenne chyba! Zostało mi odrobinę, ale za mało na jeszcze jeden motyw. Chustka trochę za kusa jest.  Ale w dotyku po prostu bajkowa!



sobota, 29 września 2012

Drzewka raz jeszcze

Na prośbę Beaty - zbliżenia firanki.




Dziewięć kotów

Lubę koty. To już drugi mój koci bieżnik. Pierwszy nie został sfotografowany i poszedł w świat, ale może zrobię drugi egzemplarz dla siebie. Kiedyś...
Jak pojawił się pomysł kociej zabawy wśród wrocławianek, to oczywiście szukałyśmy odpowiednich do wyszywania wzorów. Dana znalazła taki, który posłużył mi jako wzór filetowego bieżniczka.
Nici archiwalne (z kuferka Babuni, nawet nie mojej, a przyjaciela) niewiadomego gatunku, z jakiegoś sztucznego tworzywa. W czasie pracy sztywne, ale po praniu miękną nieco. Bieżnik ma wymiary 32 cm na 65 cm.
Firanka w poprzednim poście jest z tego samego surowca. Nici się skonczyły! A było ich sporo.
Oto koty:
 
Wydawało mi się, że zdjęcie jest OK, ale szczegóły okazały się zamazane. Przyniosę moje koty na spotkanie, to zobaczycie.
:)
 
 


Firaneczka

Oto firaneczka, której schemat był zamieszczony jakieś 20 lat temu w polskim piśmie kobiecym (ale już nie wiem w którym) z adnotacją: wzór "Burda". Zrobiła taką moja siostra i za każdą wizytą kłuła mnie w oczy (firanka, nie siostra). Nie przepadam za filetem, ale te drzewka mnie urzekły. No i wiecie - siostra ma, a ja nie? Niedopuszczalne!
W końcu zrobiłam. Zaczęłam w ubiegłe wakacje, dokończyłam w sierpniu. Podstawowy wzór powtórzyłam 2 razy (i troszkę) zmieniając listowie niektórych drzewek dla urozmaicenia.
 
 
Firaneczka ma wymiary 53 cm na 135 cm.
Zrobiona z poliestrowych, zdobycznych nici niewiadomego producenta, szydełkiem japońskim "Tulip" nr 1. Początek - krótszy brzeg.
Cienkie te nici były! Z kordonka wychodziło za grubo.
Do zdjęcia firaneczkę położyłam na oparciu kanapy, dlatego górny brzeg jest taki pofalowany.


czwartek, 27 września 2012

Wygrana

Zgłosiłam się na "Candy u Jotki" bez nadziei na wygraną.
A tu niespodzianka!
Wylosowałam główną nagrodę! Naszyjnik, bransoletkę i kolczyki.
Losowanie było w siepniu, na początku - byłam na urlopie.
Jak wróciłam, to wpadłam w wir przygotowań do szkoły...
No i czekałam, żeby się z Jotką spotkać i skarby odebrać. Nie mogłyśmy zgrać terminów, w końcu biżutki przyszły do mnie pocztą.
Są w naturze dużo ładniejsze niż na zdjęciach. Moje zdjęcia nie są naj... Wybrałam najlepsze.
Ale przecież po co mi dobre zdjęcia, skoro mam ORYGINAŁY!
A wy dobre zdjęcia możecie oglądać u Jotki na blogu!
:)
 
Jadziu! Jesteś mistrzynią!
Dziękuję!

piątek, 7 września 2012

Wyróżnienie

Beata mnie wyróżniła.
Za poczucie humoru.
Hm...
Dzięki Beatko, czuję się uhonorowana!


Mam wybrać kolejnych 5 blogów? I to takich, które mają mniej niż 200 obserwatorów?
No to jestem w kropce.
1. Devorgilla - za celtyckie przeplatańce wyjątkowej urody.
2. Kankanka - za kreatywność krawiecką.
3. Stefcia - bo umie szyć PRAWDZIWE ubrania.
Chciałam jeszcze wyróżnić Danę - za celtyckie frywolitki i laleczki. I Jolę za ptaszki podejście do życia. Ale one już dostały od kogoś innego...
No i mam mętlik w głowie.
Chciałabym uhonorować moje współuzależnione wroclawianki z grupy wsparcia!
 

piątek, 31 sierpnia 2012

Torebki

Pierwsza - niebieska. Z resztek marnych po narzutach wyszła torebka dżinsowa.  Przygarnęła ją litościwie Devorgilla. Niech ci służy!


W środku podszewka ze starej mężowskiej koszuli (błękitno-białe prążki) i kieszonki dżinsowe oczywiście.


Pasek zszyty jest z dwóch pasków spodniowych, zostawiony guziczek dla ozdoby. Jeżeli potrzebna jest większa torba, to wystarczy nie zapinać guzika - robi się wtedy całkiem spora.

I druga - beżowa. Torba powstała z resztek po spodenkach Juniora. Takie ładne były, że mi żal było je wyrzucić. Wykorzystałam oryginalne kieszonki na rzep (z obu stron torebki) i ozdobne wykończenie "na kolanku", które jest na dole torby.


Podszewka z ciotczynej bluzki...


Pasek jak poprzednio.
Tę torbę zaanektowała córeczka.
No i wychodzi na to, że jestem krawcową! Może w następnym wpisie będzie coś innego...


środa, 29 sierpnia 2012

Jeszcze jedna narzuta

Tę narzutę szyłam dla sąsiadki "na nowe mieszkanie". Uszyłam, po czym leżakowała u mnie dłuższy czas czekając na okazję wręczenia. Sąsiadka przeniosła się niedaleko - na sąsiednią ulicę. Ale już ciężej się spotkać...


Wierzch - jak zwykle spodnie i koszule (zapinane kieszonki są z koszul). Po pikowaniu trochę "się marszczy"...
Spód - niechciane synowskie koszule flanelowe. W środku ocieplina "kurtkowa".


Lamówka z mężowskich spodni (z madery! pamiętają niektóre ten wynalazek?) Miękki materiał, więc się nadał. A  że spodnie były z dóch kolorów - błękitny i niebieski, to idealnie się wtopiły w jeansową gamę.
Szycie jak zawsze - gęsty zygzak. To pozwala uniknąć wielu warstw materiału. I pozwala zamaskować krzywe ściegi.


wtorek, 28 sierpnia 2012

Kocyk dla Antosia

Męski w wyrazie, marynistyczny w barwach - taki jest kocyk dla Antoniego.
Zrobiony został jednym z moich ulubionych wzorów kocykowych, czyli półsłupkami wkłuwanymi za tylną nitkę. Tak robione kocyki są zawsze puszyste oraz mięciutkie i o to chodzi.
Kocyk jest nieduży, w rozmiarze "wózeczkowym". Oczywiście nie pomierzyłam go przed przekazaniem i nie wiadomo ile to jest w centymetrach.
Dookoła lamówka - jak zwykle oczka rakowe.