Kartki świąteczne. Nie są tak zjawiskowo cudne jak Joli (klik) albo Beaty (klik). Ja robię "ze śmieci" głównie.
Haft matematyczny (z wariacjami na temat):
Klasyczna "wyklejanka":
I ostatnio ulubiona moja kartkowa technika "iris folding":
Ostatni w tym roku zimowy szal. Kolor - piękny szmaragdowy. Nitka z odzysku, z kawałkami ciemnymi - takie bąbelki ma. Wzór musiał być prosty - 5 oczek prawych, 5 lewych. Ponieważ włóczka ma dlugi włos i jest gruba, to robiłam na drutacj nr 6. Jest bardzo ciepły, trochę gryzie.
Kocham ten kolor! A na zdjęciach jest inny niestety.
UFO
Coś, co zaczęłam 2 lata temu. Elementy zostały zrobione szybko, a potem dojrzewałam do zszywania.
Czyli patchwork.
Ale szydełkowy.
Podpatrzony tu (klik), zrobiony za wiedzą i zgodą Autorki. Dzięki Beato za wsparcie!
To jest szal szydełkowany z okazji studniówki mojej córki.
Podobno ten wzór nazywa się "węzły Salomona" - jeden z pierwszych, jaki się nauczyłam po sciegach podstawowych.
Na brzegach ma szklane koraliki.
No dobrze. Uległam namowom. Założyłam bloga...
Zacznę od rękawiczek.
Że niby "niewidzialna ręka"...