O mnie

środa, 17 lipca 2013

Jednak muchówka

Szukałam lektury dla syna. Moliera. Skąpca albo Świętoszka, stale mi się mylą te dwa tytułu (chociaż treść rozróżniam). 
Kupiłam oczywiście nie to, co trzeba. Ale za 5 zł, u ulicznego sprzedawcy, wydanie Biblioteki Narodowej. Nie mogłam książki zostawić na zmarnowanie!
W domu znalazłam między kartkami zasuszonego owada. Od razu pomyślałam o Joli!
Nazywałam "robala" pieszczotliwie "błonkoskrzydłym". Mogę się mylić oczywiście, ale po sprawdzeniu kilku haseł w wikipedii dowiedziałam się, że komary i komarnice to muchówki.
Jola wykorzystała stworzonko i ofiarowała mu w ten sposób drugie życie.
A notes, który powstał przy okazji - dostałam ja... 


Dziękuję Jolu!

wtorek, 16 lipca 2013

Kolejne czapeczki

Tym razem zrobione w domu, celem opanowania wzorów.
Biała, z grubszego kordonka, model autorski. Wzór muszelkowy.
Rozmiar noworodkowy.


 

Beżowa. Sprułam zaczęte niewiadomoco z pierwszego spotkania Klubu Włóczkersów.
Czapeczka inspirowana projektem z bloga Lorki (dział Wzory darmowe - "Leafy Newborn Beanie"), ale wprowadziłam sporo zmian.
Rozmiar noworodkowy, malutki. Robiłam jak skarpetki - bez szwa, na 5 drutach.



Wariant pomarańczowej czapeczki. Gruba włóczka, grube druty (nr 5). Tyle samo oczek co ta pierwsza i wyszedł rozmiar młodzieżowy.


Czapeczka letnia dla dziewczynki. Resztki kordonka w pastelowych barwach. Wzór w muszelki, ale bardziej "dziurawy" niż w białej czapeczce. Ta jest dla Weroniki.





sobota, 13 lipca 2013

Czapeczki

Klub Włóczkersów pochłonął mnie. Podobno to objaw dojrzałości do babciowania.
W końcu córeczka się zaręczyła i czas babciowania nieuchronnie się zbliża.
Zrobiłam czapeczkę według wzoru z Raverly. Nie wiem, czy trzeba się logować, ale wzór jest do pobrania bezpłatnie.
Pomarańczowa bawełna, druty nr 3, wyszedł rozmiar na noworodka.
Opracowałam opis po polsku, dla chętnych. Dobra robótka dla początkujących - tylko oczka prawe, trzeba umieć dodawać i gubić oczka. Robiona w poprzek, trzeba zszywać.


Druga czapeczka, to autorski projekt Basi. Włóczka - chyba akryl, bo nie gryzie. Rozmiar noworodkowy, druty nr 4 lub 5 (określając "na oko").


Czapeczkowanie wciąga! Mam trzy kolejne. Ale jeszcze zdjęć nie zrobiłam.


Koty ponownie

Wyściboliłam kota na kanwie Joli.
Ponieważ ktoś już zrobił "mojego", czyli przypadającego w kolejności dla mnie - zrobiłam ostatniego. Za wiedzą i zgodą Joli, oczywiście.


Na froncie włóczkersowym nie próżnujemy, choć na spotkaniu osttnim byłyśmy we trzy. Dziewczyny pojechały na wakacje. Ale rozgryzłyśmy wzory na dwie czapeczki. Zdjęcia jutro.
I zapisałam się na candy u Kasi. Przecudnej urody miętowa bawełna czeka na mnie. Jeżeli ktoś inny ją dostanie, to tylko przez pomyłkę.

sobota, 6 lipca 2013

Włóczkersi w natarciu

Pierwsze spotkanie się odbyło w czwartek, 4 lipca.
Oto nasza ekipa: od prawej - Basia, ja, Natalia, Ada, Magda. I oczywiście Ela, gościnna bibliotekarka.

Nauczyłyśmy się nabierać oczka i dziergać oczka prawe. Zaczęte czapeczki (albo próbki, zobaczymy co wyjdzie) prezentowane są poniżej.


Od lewej:
  • zielona anilana - Basia, odświeżyła dawno nie używaną umiejętność dziergania i uczyła Magdę.
  • żółta bawełna - Natalia, druty trzymała w rękach pierwszy raz w życiu, brawo!
  • biała (kremowa?) anilana - Magda, kiedyś ktoś ją uczył, ale dawno, uczyła się jakby "od początku".
  • z prawej - skarpetki Eli (gospodyni), dawno nie dziergała, ale świetnie jej idzie, wciąż robiła przerwy obsługując czytelników stąd udzierg nieduży.
  • szara anilana - Ada, kiedyś udziergała nawet sweter, ale mało pamiętała.
  • beżowa anilana - moja robótka, mało jak na dwie godziny, ale w końcu byłam instruktorką i czuwałam jak idzie dziewczynom.
Wszystkie  (oprócz Eli) robimy czapeczki ściegiem francuskim. Następnym razem będą oczka lewe. O ile uczennice będą chciały. No i może przyjdzie ktoś jeszcze?
Ujęło mnie to, że dziewczyny przyszły z powodu CELU projektu. Nie tylko żeby się nauczyć techniki, ale przede wszystkim, żeby wesprzeć dzieci w potrzebie.