Dostałam worek turkusowej Peonii. W pierwszej fali szaleństwa zrobiłam chustę.
Potem kocyk dla dzidziusia (pokażę, jak trafi do właściciela), potem komin i czapeczkę (nie pokażę, bo już poszła w świat). I wreszcie, "z resztek", zrobiłam szaliczek i mitenki. Dla Ofiarodawczyni, której jestem bardzo wdzięczna. Już wiem, że się podobały.
Wzór szalika, to moje ulubione kwiatuszki robione bez cięcia nitki.
Cudny komplet :-) Śliczne kwiatuszki w szalu :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jednym słowem, zaturkuciłaś się :) Wzorek kwiatkowy też mi się podoba, ale jakoś wyjść mi nie chce...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Będzie przepis.
UsuńKiedyś...
Ela
ładny komplecik przepis na te kwiatki bardzo by się przydał pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńElu, mnie też te kwiatki szalenie się podobają, i kolor bardzo miły!
OdpowiedzUsuń