O mnie

sobota, 6 lutego 2016

Kocyk Kubusia

Kocyk jest tym razem patchworkowy. 
Centralna łata – mężowska koszula, prawie nowa, której przypalił się rękaw podczas prasowania. Nie moja wina! Żelazko się popsuło! Pozostałe łatki to różne kawałki, ale z męskich koszul.
Spód to ostatni kawałek misiowego materiału pozostałego z wyrobów dla moich dzieci (obecnie 24 i 18).
W środku ocieplina. Więcej zdjęć nie ma...


3 komentarze:

  1. Bardzo ładny, taki kubusiowy :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Elu, kocyk jest świetny.
    Co do przypalonego mężowego rękawa.... ostatnimi czasy bardzo często psuje mi się żelazko i igły jak potrzeba coś podreperować. Nikt się niczemu nie dziwi;-)

    OdpowiedzUsuń