O mnie

wtorek, 10 lipca 2012

Kocyk Marysi

W ten kocyk wpleciona jest moja modlitwa o życie i zdrowie Marysi. Już w ciąży jej rodzice wiedzieli, że Marysia jest chora i wymaga operacji. Trudny czas dla całej rodziny.
Po wszystkich perypetiach Marysia jest w domu z rodzicami i rodzeństwem. Uśmiecha się całą sobą i widać, jacy wszyscy są szczęśliwi.
Pan Bóg jest miłosierny.
:)
Kocyk dostarczony. W niedzielę miało miejsce przyjęcie Marysi do Kościoła.
„Przyniesienie do kościoła dziecka już ochrzczonego” - obrzęd ten stosuje się, gdy dziecko było ochrzczone w niebezpieczeństwie śmierci w szpitalu lub w innym miejscu przez szafarza, który nie był kapłanem
Kocyk ma kształt sześciokąta, zrobiony jest z małych kółeczek - oczywiście bez cięcia nitki.

Prawie biała anilana z zapasów "przedwojennych".

4 komentarze:

  1. Śliczny jest. Widać ile serca włożyłaś w jego zrobienie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny kocyk a Marysi dużo,dużo....zdrówka życzę.
    Wiem że wiara i modlitwa może zdziałać cuda.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie wygląda, śliczny :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo piękna rzecz! Ileż tu pracy!!!!!
    Marysi zdrowia życzę, po cichutku ale mocno, mocno!

    OdpowiedzUsuń