O mnie

sobota, 6 października 2012

Idzie chłód

Chusty i chusteczki kuszą mnie od dawna. Nie dałabym rady nosić wszystkich, które robię - ale na szczęście mam rodzinę!
:)
Najpierw chusta szydełkowa dla Mamy.


I z tych samych nici, "druciana", dla kuzynki męża. Na tym zdjęciu kolor jest bliższy prawdziwemu.

 
I zupełnie letnia chusta, którą zrobiłam zamiast bolerka. Bo ja w bolerkach nie wyglądam. Szydełkowałam ją jako "kościołową" narzutkę do letnich bluzeczek bez rękawów. Zdjęcie zostało  zrobione na zakończenie rekolekcji dla małżeństw, na które jeździmy prawie co roku. Zawsze na zakończenie mamy odnowienie przyrzeczeń ślubnych - w tym roku odnawialiśmy więc dwukrotnie. Jak jubileusz, to jubileusz! Bukiecik mi mąż sprawił, z drobnych, różowych goździków. To były ulubione kwiatki mojej Babci, słodko pachniały!

 
I detal. Widać, filetowy wzór. Nici chyba jedwabne, bo bardzo śliskie i ciężkie. Dostałam je od kuzynki, która je odziedziczyła "po babci". Przedwojenne chyba! Zostało mi odrobinę, ale za mało na jeszcze jeden motyw. Chustka trochę za kusa jest.  Ale w dotyku po prostu bajkowa!



8 komentarzy:

  1. Piękne chusty :-)
    Nie wiem, która najładniejsza... Ale zafascynował mnie ten stary jedwab, o którym pisałaś.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nici były w motkach - do zwijania. Kuzynka znalazła je na strychu, kiedy przeprowadziła się na wieś, do starego rodzinnego gniazda. Dlatego mówię, że po babci.
      Podczas pracy nici wydawały mi się sztywne, ale po praniu nabrały miękkości. Chusteczka jest śliska, ładnie się układa i ma połysk. Teraz ją noszę jako apaszkę - nie mogę się z nią rozstać!
      Ela

      Usuń
  2. Rozumiem Twoje zamiłowanie do chust wszelakich :) Mam to samo. Przyniesiesz, na sabat, tę jedwabną do pomacania???
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Elu, osobiście nie przepadam za chustami, ale Twoje mnie zachwycają:-)
    Co do nadchodzących chłodów... jadąc na wieś nie miałam pewności jaką będę miała tam temperaturę, więc wzięłam ze sobą mitenki, które dostałam od Ciebie. I choć nie były potrzebne, to cały czas leżały pod ręką. Wszystkim, którzy przewinęli się w tym czasie przez dom, chwaliłam się nimi:-)
    A one samym widokiem grzały moje ręce. Czuć w nich Twoje serduszko:-*
    Pozdrawiam ciepło:-*

    OdpowiedzUsuń
  4. Elu, nie śmiem chcieć:-), ale nie potrafię się powstrzymać i CHCĘ!!
    Już taka beznadziejna jestem i strasznie zachłanna;-)
    Pozdrawiam cieplutko:-*

    OdpowiedzUsuń