O mnie

czwartek, 24 maja 2012

Warianty

Nie umiem wiązać siatek tzw. igliczką. Owszem, kiedyś próbowałam, nawet mi się udało. Ale... Nie przeszkadza mi to wcale w kupowaniu książek "na temat".


Książka stała się inspiracją do dwóch prac i jednej próbki. Jednej już nie mam - poszła w świat - był to szydełkowy obrusik. Druga - poniżej. Serwetka jest mała - taka do koszyczka na pieczywo.


Taki jest środek.


I zbliżonko mojego ulubionego motywu.



Serwetka wyszyta jest dwoma nitkami muliny niewiadomego gatunku, prawdopodobnie "Ariadny", bo pochodzi z zapasów cioci, ktora kupowała muliny w czasach, kiedy innych firm na naszym rynku nie było (była jeszcze z Nowej Soli, ale farbowała czasem, niektóre kolory i jej "się nie kupowało"). Kanwa to ogryzek otrzymany od Danieli, która go dostała od Joli, która ma zapasy różne. Nie wiem jaki to "rozmiar" kanwy! Kolor? Nie jest biała, raczej kość słoniowa.
Brzeg obrzuciłam jednym rzędem półsłupków, nitką "do szycia ręcznego" z zapasów mojej mamy.
Z resztki nitki zrobiłam próbkę. Chciałam robić ten sam wzór, ale "od środka". W planie jest obrus szydełkowy z kwadratów robionych w ten sposób. Kiedyś go zrobię...


No i całość - książka z serwetką i próbką, otwarta na odpowiednim miejscu. Do haftu wybrałam 4 motywy z ośmiu. Wspomniana szydełkowa serweta była zrobiona w rzędach, dokładnie według wzoru z książki.


8 komentarzy:

  1. Ładne Ci to jest... :-)))
    A miałaś przypełznąć.
    To ja Ci mogę biblioteczkę doposażyć, jak chcesz :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem fajnie Ci to wyszło :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Super!!
    Na ostatnim spotkaniu robótkowym wiązałam siatkę pod czujnym okiem Gosi:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia wszystko umie, wiem. Zocha też się chwaliła, że umie siatkę wiązać. I wyszywać na siatce... Nauczę się. Kiedyś...
      Ela

      Usuń
  4. Mnie się czepiasz, że ja "nie wyszywam" a Ty sama to co? Przeróbki wzorów? Haftowane? No, no. Całkiem, całkiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajniutkie :-) . Wzorki pasowałby mi do nowej kuchni (której jeszcze nie mam ;-) ). Bardzo ładnie wyszły w niebieskiej tonacji. Chyba się uśmiechnę o pożyczenie, coby inne kolory potestować :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nie haftuję - do czasu aż będę miała nowe oczka / okulary/ Pozdrawiam hafciarki Ewa

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajne wzory, toż to można na wiele sposobów machnąć!

    OdpowiedzUsuń