Ochrona kabli szwendającyhc się po podłodze w mężowskim biurze.
Surowiec - jeans, gąbeczka wyjęta z kartonu od winogron w Biedronce (recycling forever!), taśma rzepowa zakupiona uczciwie na metry.
:)
Kablochrony powstały dwa: jeden przy mężowskim biurku, drugi przy biurku współpracowników.
Jeden ma długość 115 cm, drugi 112 cm. Obydwa są szerokości około 12 cm. Rzep bardzo dobrze się trzyma wykładziny a kolor jeansu - wybierałam bardziej szary w rzeczywistości aż tak nie odbiega od tła.
Wszyscy zadowoleni!
Nie ma to jak pomysłowa Żona.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dobry patent...
OdpowiedzUsuń