Kankanka mnie nauczyła, nabyłam w jej sklepie surowiec i oto jest!
Zaraz potem popełniłam drugi, z wrażenia nie sfotografowałam "włóczki" przed robotą. To jest "materiał powierzony". Koleżanka kupiła przez przypadek, na czapeczkę miało być...
Oba szaliczki są milusie w dotyku i tak proste i szybkie w dzierganiu (same prawe oczka i tylko 6 w rządku), że naprawdę mogłabym robić je hurtowo!
I oba podobają się swoim właścicielkom!
Faktycznie sympatycznie wyglądają. W którym przybędziesz na Sabat?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ha! Pani Ela się na nas wypła;) i wcale nie przyszła na spotkanie. A Ty chciałaś żeby jeszcze w szaliczku, ech...
UsuńTęsknię za wami kochane zołzy!
UsuńNie przyszłam, bo nie mogłam.
:(
Szaliczki już poszły w świat i nie pomacacie.
Ale chcę nabyć surowca na kolejny, więc się mnie Jolu spodziewaj w sklepie.
Ela
Mnie się też podobają :-) Są super :-)
OdpowiedzUsuń