Kot nr 9 na kanwie Beci.
Ten kot miał 4 kolory futerka i piąty na mordkę i jeden krzyżyk różowy na nosek. Za dużo jak dla mnie. Oczywiście nie ustrzegłam się błędów.
Na spotkaniu w sobotę nastąpiła wymiana kanw i zdążyłam już zrobić kota nr 10.
Ten nie był trudny, bo na samego kota tylko dwa kolory. I na pudło dwa.
A ta kanwa nie jest podpisana i nie pamiętam czyja.
:(
No i teraz serca.
Serwetka według wzoru "z wykopalisk", czyli jakiegoś chyba "Młodego Rolnika" uratowanego przed spaleniem, u dziadków na wsi, jakieś 30 lat temu. Szerokość - 36 cm, wysokość - 26 cm.
I od zawsze chciałam zrobić taką - większą nieco.
Wiem - niezblokowana!
Jest kwadratowa - taki był plan. długość boku - 69 cm. Może po krochmaleniu i blokowaniu osiągnie 70?
Fajne serducha. Elu, do 14 lutego zdążysz wszystko zblokować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Elu, sprawdziłam i donoszę, że kota nr 10 wyszyłaś na kanwie Beatki:-))
OdpowiedzUsuńPiorunem Ci to poszło.
Serweta serduchowa nawet bez zblokowania jest super!!
Serdeczności
J.
Piękne kocurki :-) A serwetki są super :-)
OdpowiedzUsuńElu, natchłaś mnie na serwetę lub obrus! Przepatrzę zapasy kordonka!
OdpowiedzUsuńKocury cudne!