O mnie

środa, 31 października 2012

Chustka - Joanna

Dziękuję. 
Czytałam często, zaśmiewałam się do łez z wpisów Chustki i komentarzy wirtualnych przyjaciół.
Nauczyła mnie nie rozczulać się nad sobą, ale cieszyć się każdym dniem.
Chustka

poniedziałek, 29 października 2012

Pierogi

Siostrzenica miała urodziny. Szóste. Kupiłam w prezencie komplecik - drewniana łyżka, rękawica w czerwoną kratkę, łapka do garnków takaż, trzepaczka, stalowy rondelek i garnek. Wszystko - jak prawdziwe. Garnek spory całkiem - akurat na pierogi.


Pierogi z bawełnianego kordonka ecru, nafaszerowane poliestrową watą (dawniej wnętrze śpiwora). Pomysł z sieci - np. podobne proponuje Sankowo, gdzie pierwszy raz takie widziałam. Ale moje są inne, bo jest to projekt własny.
Aha! Rozmiar - jak pierogi "od szklanki".
:)
Chce ktoś opis? Bo może macie małoletnie, które się w kuchnię bawią...

sobota, 27 października 2012

Słodkie pierniczki i koty

Zgodnie z wymaganiami zabawy "Słodkie pierniczki" pokazuję zestaw startowy.


Kanwa zdobyczna, nici z zapasów "przedwojennych" - Ariadna. Wzory powiększone na A4, żeby oczu nie wysilać - już kanwa jakaś dziwnie drobna jest.
:)
Zaplanowałam więcej niż trzy pierniczki. Zobaczymy jak się udadzą. Ponieważ nici są zabytkowe, więc  każdego koloru jest po jednym pasemku. Niektórych są dwa. Z tego powodu na pewno każdy Pierniczek będzie inny.

I nadal hafty.
Wspólnie haftowane koty z "Wrocławiankami" - mój kotek (kotek nr 3) na kanwie Wandy.




sobota, 20 października 2012

Pierniczki

Zapisałam się na pierniczki u Agnety.

 
Samoobsługowe - sama je sobie wyhaftuję!
Mam nadzieję.
Zabawa ogłoszona dawno, ale dopiero na nią trafiłam.
Trzymajcie kciuki!

sobota, 6 października 2012

Idzie chłód

Chusty i chusteczki kuszą mnie od dawna. Nie dałabym rady nosić wszystkich, które robię - ale na szczęście mam rodzinę!
:)
Najpierw chusta szydełkowa dla Mamy.


I z tych samych nici, "druciana", dla kuzynki męża. Na tym zdjęciu kolor jest bliższy prawdziwemu.

 
I zupełnie letnia chusta, którą zrobiłam zamiast bolerka. Bo ja w bolerkach nie wyglądam. Szydełkowałam ją jako "kościołową" narzutkę do letnich bluzeczek bez rękawów. Zdjęcie zostało  zrobione na zakończenie rekolekcji dla małżeństw, na które jeździmy prawie co roku. Zawsze na zakończenie mamy odnowienie przyrzeczeń ślubnych - w tym roku odnawialiśmy więc dwukrotnie. Jak jubileusz, to jubileusz! Bukiecik mi mąż sprawił, z drobnych, różowych goździków. To były ulubione kwiatki mojej Babci, słodko pachniały!

 
I detal. Widać, filetowy wzór. Nici chyba jedwabne, bo bardzo śliskie i ciężkie. Dostałam je od kuzynki, która je odziedziczyła "po babci". Przedwojenne chyba! Zostało mi odrobinę, ale za mało na jeszcze jeden motyw. Chustka trochę za kusa jest.  Ale w dotyku po prostu bajkowa!