O mnie

czwartek, 19 lipca 2012

Ukończony!

Skonczyłam narzutę. Starałam się układać kawałki ciemnego jeansu na przemian z jasnymi. Nie są kwadratowe ani nawet prostokątne. Krojone były "na oko", efekt szachownicy jest.

Tu widać, że jak coś nie pasowało, to szachownica jest mniej szachownicowa.



Spód jest z flaneli. Widać moje zygzakowate szycie i postrzępione brzegi.


Z obu boków są wszyte kawałki z kieszeniami.


Kieszenie już służą! Tu widać moją stronę kanapy, a na pierwszym zdjęciu "tę drugą". Tam w kieszonce jest pilot i program TV. W mojej kieszonce są koty, które czekają w kolejce, a w pudełeczku firanka, która się szydełkuje w wolnych chwilach już od roku.


Zrobiłam też siedziska na krzesła. Trzy już są oblamowane, trzy czekają na "nadziewkę" i lamowanie. Siedziska są nieregularne. W takim stylu szyłam dotychczas patchworki. Kankanka mi doradziła jaki specjalistyczny obrotowy nóż do patchworków nabyć, więc może kiedyś...


piątek, 13 lipca 2012

Patchwork

Recycling. Najpierw jest kosmiczny bałagan.


Ze starych jeansów wycinam szwy. Tnę na jakieś kawałki, różne. Jak już sobie bąbla natarłam nożyczkami na paluszkach, zamarzyłam o fachowym nożu obrotowym do patchworków. Mam w planie kupno. Kiedyś.



Układam na podkładzie, najczęściej jest to "stare prześcieradło".



Przeszywam prosto, potem gęsto ustawionym zygzakiem.


Produkt finalny w niedalekiej przyszłości.


wtorek, 10 lipca 2012

Kocyk Marysi

W ten kocyk wpleciona jest moja modlitwa o życie i zdrowie Marysi. Już w ciąży jej rodzice wiedzieli, że Marysia jest chora i wymaga operacji. Trudny czas dla całej rodziny.
Po wszystkich perypetiach Marysia jest w domu z rodzicami i rodzeństwem. Uśmiecha się całą sobą i widać, jacy wszyscy są szczęśliwi.
Pan Bóg jest miłosierny.
:)
Kocyk dostarczony. W niedzielę miało miejsce przyjęcie Marysi do Kościoła.
„Przyniesienie do kościoła dziecka już ochrzczonego” - obrzęd ten stosuje się, gdy dziecko było ochrzczone w niebezpieczeństwie śmierci w szpitalu lub w innym miejscu przez szafarza, który nie był kapłanem
Kocyk ma kształt sześciokąta, zrobiony jest z małych kółeczek - oczywiście bez cięcia nitki.

Prawie biała anilana z zapasów "przedwojennych".

niedziela, 8 lipca 2012

Kocyk Helenki

Kolejny kocyk, tym razem dla Helenki.


Nici zdobyczne, różnych gatunków i grubości - niektóre przerabiałam podwójną nitką. Po praniu ciemne pojaśniały, a jasne - pojaskrawiały.
:)

Motyw klasyczny - "kwadraty Babuni". Kocyk składa się z 64 kwadratów, każdy
ma około 12 cm.


Brzeg obrzuciłam półsłupkami wykorzystując resztki nici, wszystkie - nawet kilkucentymetrowe kawałki. Wyszło zabawnie.

piątek, 6 lipca 2012

Srebrny jubileusz

Niby dużo, a minęło migiem.
Szczęśliwi czasu nie liczą?
Policzyliśmy i wyszło 25 lat razem od 27 czerwca 1987 r.
Było słodko - przybył nasz ksiądz, który nas wtedy "stułą wiązał" i także teraz odebrał od nas odnowienie przyrzeczeń ślubnych.
Bardzo nas to oboje wzruszyło...
Byli też najbliżsi przyjaciele - tacy od zawsze, choć nie wszyscy mogli być.
Zdjęcie "z ukrytej kamery",  niespodziewanie zrobione, bo nie planowaliśmy fotoreportaży z kościoła.
Lepszych zdjęć nie będzie, ze względu na ochronę wizerunku
:)